Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vixcen
Jaśnie Sobie Pani
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DM/Ol Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:10, 25 Wrz 2008 Temat postu: dr Bogdan Radzicki |
|
|
Pan dr jest z instytutu filozofii i jest człowiekiem całkiem zakręconym (zresztą czego się spodziewać po filozofach ). Na wykładach i przy egzaminie jest bardzo wymagający, ale "po cywilnemu" to całkiem sympatyczny człowiek Lubi sobie pożartować i latem chodzi w drewnianych chodakach
Nie wiem jaki teraz ma program na wykłady, ale mój rok i następny męczył (dosłownie MĘCZYŁ) tylko i wyłącznie filozofią Kanta + ostatnie dwa wykłady w semestrze poświęcił filozofii Hegla.
Sama filozofia Kanta wykładana przez dr. Radzickiego jest koszmarna - tylko siedzisz i notujesz, bo nie wiadomo gdzie ten zakres materiału znaleźć w książkach, a na pewno na egzaminie wszystkie pytania są z wykładów!
Czy teraz wykłady będzie prowadził na inne tematy, to nie wiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Feniks
Paź
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ol
|
Wysłany: Czw 13:29, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
mam to szczęście, że jako jedna z nielicznych zaliczyłam ten diabelny egzamin. Nigdy nie wiadomo co będzie chciał.
Najlepszym rozwiązaniem zdaje się być nauczenie się całego podręcznika na pamięć, niestety nie jest to możliwe (w końcu to Filozofia).
Wykłady dawały w kość, nie tylko porą Piątek od 18.30 do 20.00), ale i monotonią (nie przymierzając jak na kazaniu w kościele) i niezrozumieniem (Nikt nie wiedział o co chodzi).
No cóż, mój rok (a przynajmniej 75% roku) nie ma o nim najlepszego zdania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vixcen
Jaśnie Sobie Pani
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: DM/Ol Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:54, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Haha, te godziny chyba tak specjalnie układali Ja miałam też w piątek, ale na 8:00 rano. Masakra! Ludzie ledwo ciepli, jeszcze dobrze nie rozbudzeni, a muszą notować słowa, których nigdy w życiu nie słyszeli, a co dopiero je rozumieć! Przyznam szczerze, że początkowo do egzaminu uczyłam się z notatek przy pomocy słownika wyrazów obcych, bo chciałam zrozumieć ten bełkot, który tak skrupulatnie notowałam cały semestr, ale po 2 dniach zrezygnowałam i po prostu wkuwałam na pamięć całe zdania :/
Ale dało radę Jak ktoś próbuje choć trochę zrozumieć o co chodziło w tej filozofii i dr Radzicki to widzi (serio! 90% ludzi, którzy recytowali na pamięć oblało u mnie na roku), to ma większe szanse na zaliczenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Feniks
Paź
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ol
|
Wysłany: Czw 17:58, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
To ja chyba należałam do tych 10%. Stwierdziłam, że to nie ma sensu i czytałam do bólu. A i tak miałam szczęście. Po 12 godzinach pod tymi strasznymi drzwiami około godziny 21 wyszłam szczęśliwa
Ale pora wykładów była okropna. Wszyscy myślami byli daleko. Bo Ci mądrzejsi nie chodzili
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|