dr hab. B. Łukaszewicz, prof. UWM

Greg

Łukaszenko to ostatnimi czasy bardziej mi się kojarzy z...prof. Łukaszewiczem, na którego to w ten sposób zwykliśmy mawiać Smile

czarny

a o kim ja innym mówie??? w czerwcu po egzamie u niego dooooobra biba była...... w biały dzień spałem po jakimś pomnikiem blisko pętli, efekt "napojów chłodzących" i zwykłego sesyjnego braku snu

Greg

A myślałem, że tylko na zaocznych tak na niego mówią! Smile

Dla mnie egzamin był śmieszny, napisałem w 15 minut, gorszy był tylko ten cykor przed egzaminem.
A tutaj mam miłe zdjęcie dla wszystkich wielkich fanów (a jestem pewien, że takowych nie brakuje:D ) prof. Łukaszewicza:

[link widoczny dla zalogowanych]

Vixcen

Ale który to on?:>

czarny

niniejszym dekorujemy was drogi towarzyszu orderem dobrej pracy socjalistycznej za wyrobienie 10948577 % normy w nudzeniu studentów, wcześniejsze wygłupy z robieniem zdjęć i robieniem wykresów obecności studentów na waszych wykładach....i za waszą niesmiertelną listę obecności....tak trzymać..... łukaszenko to ten duży...

Greg

Ten dumny z siebie to prof. Łukaszenko. Ojjj nie zazdroszczę ludziom, którzy mają z nim seminarium! Po zajęciach z nim wychodzą tak wypompowani, że szok! Niech żyje Józio znawca puszcz, żubrów, Podlasia itp. Very Happy

Emtec

panowi i panie ludzie ja poszedlem tam nei straszyc meni ja to 4 rok - mowicie wszytko co mozna powiedziec o nim

Ozi

przez całe studia nie nauczyłem się tylu dat co na poprawkę z Polski XXwieku. Smile

może jednak warto było się przygotować do egzaminu w czerwcu, a tak męczyłem się na własną prośbę wrześniu i wkułem około 150 dat na pamięć do testu, a i tak była zaskakówa i niewiele sie powtórzyło z tajemnej listy. Zaskoczył wszystkich bo dał pytanie wielokrotnego wyboru ( co prawda jedno, ale... nie wiadomo co szykuje na przyszłość Twisted Evil

).

Sporo naszych braci i sióstr poległo w boju... za ich zdrowie wypijmy...

Wykłady szczerze były nudnawe, i strasznie rano, jedna trzecia ludzi spała o 8 jeszcze w domu a reszta na auli.

Greg

A ja w czerwcu doskonale się przygotowałem i nie było problemu. A było tak jak piszesz Ozi, wystarczyło wkuć daty, choć nie tylko i problem z głowy. Dlatego też głównie siedziałem przy kartce z datami w czasie wkuwania. Począwszy od 1918 aż do 1990 r. "przeleciałem" prawie wszystkie daty!
Mam pytanie do Ciebie Ozi, były u Was na dziennych jakieś piątki u Łukaszenki z tego egzaminu?

czarny

jakieś tam pojedyńcze były.....ale pytania z gatunku co to jest PZPR (niektórzy twierdzili że to Polski Związek Patriotów Robotniczych) czy PRL (tu dla odmiany Partia Robotniczo Ludowa), kiedy wybrano JP2, coś o stan wojennny itp...ogólnie nic wielkiego ale kilka takich niecnych szczegółowszych (data powstania RJN)......akurat test to ponoć w porównaniu z ustnym jaki był wcześniej to i tak małe miki

Greg

Polski Związek Patriotów Robotniczych!!! To w takim razie nie dziwię się Łukaszence, że takie osoby od razu skreślał. Co do poprawki to słyszałem, że wszystkich nieźle zaskoczył! U nas na pierwszej poprawce nikt nie zaliczył! Dopiero za drugim podejściem, ustnie kilku osobom się udało. Do bardziej szczegółowych pytań na czerwcowym egzaminie można było zaliczyć np. Jaki tytuł wojskowy posiadał Walery Sławek? i pytania o granicę, ale ogólnie prosty był ten egzamin! A jak wtedy smakował browarek! Ehhh poezja! Very Happy

czarny

w sumie Dziadzia (bo i taki pseudonim operacyjny mu sie trafił) nie był taki najgorszy pod względem dydaktyczno-egzaminującym, tylko że facet za duży piewca zeszłej epoki i troche jakby w czasie sie zatrzymał na budowaniu drugiej japonii nad wisłą, za czerwony i ogóle a to słychać jak gada...no i te poje*ane listy

Greg

Łagodnie się z nim obszedłeś jak widzę Smile

Gwarantuję Ci, że są tacy co z chęcią wygarnęli by mu za to co spotkało ich w poprzednm roku akademickim! Nie chodzi tu oczywiście o mnie, bo ja sobie z nim poradziłem, ale mimo wszystko więcej nie chcę go znać! A poza tym nasłuchałem się trochę o nim i raczej na próżno szukać plusów. Zresztą sam nam o tym kiedyś powiedział na wykładzie, że ma sporo wad.

czarny

to zalezy jak lezy......jak ktoś ksiązke widzi na obrazku od czasu do czasu to nawet anioł wyrwie sobie pióra ze skrzydeł z rozpaczy.....czym innym jest bezprzedmiotowe skurwy**ństwo, czym innym nieuctwo, jezeli ktoś jest psychopata z natury to nie da rady nawet jakbyś był osobiście odpytywaną epokę przezył i wiedział o niej wszystko, dziadza smęci, kręci i nudzi, na seminarium tez jest upierdliwy ale przecie nie trzeba do niego iśc!!! a test, jak już ustaliliśmy, nie był kosmosem...plusów tez na siłe nie szukam ale sie nie wydurniam bo nie robił świństw...ogólnie w tym instytucie nie ma żadnego szura coby się pastwił specjalnie bo w domu "zupa była za słona"- a że ma mówi o tym ze ma wady to jeszcze dobrze o nim swiadczy że ma dystans do siebie choć i tak wujka kaspra nie przebije, ten to już jest rozkoszny w nazywaniu samego siebie bałwanem ale i tez uszy po sobie skuli jak mu sie jakis mały bład wykaże, umie sie zachować.....a dziadzia jest zmanierowany, ale jeszcze mało groźnie, bywają gorsze przypadki

Greg

Wspomniałeś o Kasprze. Otóż z pewnych źródeł wiem, że Kasparek i Łukaszenko się niecierpią! Nasz dziekan na 4 roku okazał się jeszcze "człowiekiem" i zupełnie inaczej traktował mój rocznik niż było to na 3 roku. Poza tym przepisywał 4+ i 5 z ćwiczeń u dr Letko za co mu chwała.
A wracając jeszcze do zaniedbań ze strony studentów dotyczących np. nieprzeczytania jakiejś lektury, to się zgadzam. Bohdanek ma prawo takie osoby ganiać! Z tym, że on jednak jest taką osobą, która nie widzi nikogo innego poza sobą, no i nie ma szacunku do ludzi! Mówienie mu "dzień dobry" też jest chyba zbędne! Nie spotkałem się, aby komuś odpowiedział!
I na koniec zagadka: Co znajduje się pod chusteczką, którą nosi Dziadzia na szyji? Czyżby jakiś tajemny tatuaż z niechlubnych lat PRL-u? Very Happy

<Joke>